Jakiś czas temu miałem nie małą fazę, na zdjęcia z rozbryzgami wody, soku i ogólnie płynami w ruchu. Dzisiaj faza ta wróciła, jednak w nieco innej formie, ponieważ do wody dodałem wpadające warzywko. Jest to kolejny przykład zabicia fotograficznej (z resztą nie tylko) nudy. W końcu wszystko jest lepsze od nauki i innych obowiązków.
Tym razem będzie tylko jedno zdjęcie. Wynika to głównie z faktu, że inne mi nie wyszły :)
Jak zwykle już, wyższa rozdzielczość do obejrzenia
tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz